środa, 25 maja 2011

Koniki morskie… czemu nie?/ Seahorses.. why not?


Moja mała zainspirowała mnie do uszycia tej gromadki. Potrzebowałam czegoś co będzie się nadawało na zabawki dla maluchów, a Julka ostatnio często o koniki morskie pyta.. Uszyłam więc takie podmorskie stadko i uwaga… to nie są takie zwyczajne koniki morskie... to grzechotki!!!!

My little girl inspired me to create this herd. I needed something that would be suitable for babies toys and my daughter keeps asking about seahorses. I made such undersea creatures but they are not just simply soft toys... those are rattles!!!




wtorek, 17 maja 2011

Wróciłam!!!/ I’m back!!!


Dawno się nie odzywałam.. Przyznaję się bez bicia.. Ale nie oznacza to absolutnie, że przestałam szyć, albo nie daj Boże, że nie zaglądałam regularnie i nie podglądałam Waszych prac.. Co to to nie! Po prostu, za namową przyjaciółki (tak, tak Kasiu o Tobie mowa) zaczęłam w życiu zupełnie nowy rozdział no i jak to z nowościami bywa, zajmuje mi to ogromnie duże czasu i energii. Wierzcie lub nie, ale warto, przynajmniej na razie. Przynosi mi to dużo satysfakcji, a czy w przyszłości przyniesie również wymierne korzyści, to się okaże.

W każdym razie, aby nie być gołosłowną co do szycia, wrzucam zdjęcia torby, która zmajstrowałam dla siebie. W zamierzeniach miała być koniecznie ogromna i koniecznie szara, i taka jest. Bonusem jest kropkowane wnętrze, które z kolei powstało zupełnie spontanicznie.

Mam nadzieję, że o mnie nie zapomniałyście.

I didn’t say a word for a long time. That’s true. But it doesn’t mean that I give up swing or admiring yours creations. I just started to do something totally different (thanks to my dearest friend) and it’s taking up a lot of time and a lot of energy. Believe or not, it is very much satisfying job and the time will show if it’s really worth my commitment.

Anyway, I recently made a bag. I planned so that it was huge and grey. And so it’s. I trimmed the inside of the bag with pink small dots material.

I hope that you didn't forget about me.