poniedziałek, 13 września 2010
Grzybobranie w nowym ciuchu/ mushroom picking in new outfit
Kiedy pada deszcz nie tylko dzieci się nudzą. Mamy też.
When it is raining not only the child is bored. So is mommy.
Ponieważ nie mogłam wyjść z małą na spacer, zaczęłam kombinować. Wyciągnęłam z szafy mój stary golf i nielubiany polar. Do tego dołożyłam kawałek fioletowego materiału, na który od dawna nie miałam pomysłu. W ruch poszły nożyczki.. I powstało coś, może nie do końca przemyślanego przyznaję się bez bicia, ale przynajmniej mam nadzieję całkiem przydatnego podczas zaplanowanej wyprawy do lasu.
I couldn’t go out with my daughter so I started to think what I can do in here. I took out of the wardrobe my old polo neck sweater and my sweatshirt from the Polartec, which I didn’t like much. I put a piece of purple material to all that and then I’ve just grab some scissors. And I created something (maybe not exactly thought over) just perfect for the expedition to forest.
Z myślą o zbliżającym się grzybobraniu, uszyłam ciepłą kurtkę dla mojej małej. A oto już mała grzybiarka w rzeczonej kurtce.
Thinking about the approaching mushroom picking I made the quite warm jacket for my daughter. And here she is, dressed in a product of her mommy work.
Tak wiem, wiem, rękawy są nieco za długie. Muszę je troszkę poprawić i zrobię to jak tylko wygospodaruję odrobinę wolnego czasu.
I know, I know… the sleeves are a little bit too long. I think I I should correct them.. And I do that.. as soon as I’ll find a bit of spare time.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ty to jesteś zdolna! Pięknie to uszyłaś! A lalki które tworzysz są wyjątkowe. Fryzury i ubranka piękne a najbardziej podobają mi się ich noski :). Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNie wiem co ładniejsze,
OdpowiedzUsuńkurtka czy modelka.....:-))))
Pozdrawiam kreatywną mamę i uroczą córeczkę.
Dziewczyny, bardzo dziękuję ::))))
OdpowiedzUsuńnie , no jak to efekt chwili wolnego czasu to ja wymiękam! kurtka jest rewelacyjna i jaka Modelka :) fiolet mój ulubiony kolor, a efekty Twojego szycia super!
OdpowiedzUsuńA dziekuję ulinkap :) Ja też bardzo lubię fioletowy :)))
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że taką kurtkę można samemu uszyć!!!! A narzeczona marynarza - SUPER!!!!
OdpowiedzUsuńWitaj:)
OdpowiedzUsuńWpadłam z rewizyta i zostanę jeśli pozwolisz:)
Pomysł na kurteczkę rewelacyjny, może tutorialik dla mniej kumatych, jak ja??
Pozdrawiam ciepło
Ależ zapraszam jak najczęściej :)
OdpowiedzUsuńco do tutka.. to chyba sie nie uda, bowiem podczas szycia tej kurtki poszłam na tzw. żywioł :D i sama juz nawet nie jestem w stanie odtworzyć tego szalonego procesu :) ot wykroiłam na oko coś w podobie juz istniejącej kurtki, podszyłam to wszystko ciepłym polarem, doszyłam ściągacze odcięte od mojego swetra :) i voila! :D
Your daughter is beautiful! I love the jacket and the fact that you were able to make it without a pattern.
OdpowiedzUsuńCudna kurteczka! :) Bardzo zazdroszczę Ci takiego talentu:)
OdpowiedzUsuń