Fotel uszak.. Nie wiem skąd mi się wzięło, ale marzę o nim od dawna.. A właściwie o dwóch takich.. I kiedyś na pewno sobie takie sprawię. Oczywiście jak tylko będę miała je już gdzie ustawić :) na razie stworzyłam sobie uszaka w wersji bardzo mini :) Po prostu na widok kawałka purpurowego weluru nie mogłam się oprzeć, od razu rzuciłam się na nożyczki i do dzieła.. Dzieło trochę mnie jednak przerosło, bo jakoś tak w swej naiwności myślałam, że pójdzie gładko jak po maśle, a tu wręcz przeciwnie, od początku wszystko szło nie tak, a to welur się strasznie siepał i w całym domu unosiły się purpurowe paproszki, a to igła za nic się przebić nie chciała i już myślałam, że pyrgnę to wszystko w diabły, ale w końcu skończyłam uff.. Fotel co prawda nie wyszedł do końca taki jak to sobie wymyśliłam, ale i tak jestem z niego dumna, szczególnie, że tyle mnie kosztował cierpliwości..
Fotel uszak w wersji mini mini (o jego rozmiarze swiadczy zdjęcie z jednogroszówką) wsparty na modelinowych nóżkach.. w sam raz dla lal.. Teraz pozostaje mi jedynie wyprodukowanie wreszcie lali, która już dawno zalęgła mi się w głowie :)
Fotelik super! Najważniejsze to nie poddawać się :) Ja miałam podobny problem jak szyłam pierwszego królika ( nie tildowego - zwyczajnego), wszystko było nie tak jak powinno ... Również chciałam porzucić rozpoczętego królika, ale musiałam skończyć - synek czekał z wielką niecierpliwością na niego ...:) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie.. dzieci potrafią w nas wzniecić ogromną motywację.. i bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
:)
Rewelacyjnie wyszedł Ci ten fotel :) I ja marzę o takim dla siebie i to koniecznie czerwonym :) Jak będę miała kiedyś swój domek to pierwsze co kupię sobie, to taki fotel, to pewne ;)
OdpowiedzUsuńP.S
Mam trudności z wysłaniem komentarzy na Twoim blogu, nie wiem czy blogspot ma awarie czy u mnie cos nie tak, hm?
dzięki wielkie :) jak się okazuje nie tylko ja jestem wielbicielką "uszaków" :D a co do tych utrudnień przy zamieszczaniu komentarzy mam nadzieję, że to tylko jakaś drobna awaria.
OdpowiedzUsuń