Marzyłyście kiedyś o domku dla lalek? Może w dzieciństwie taki miałyście, a może teraz mają go Wasze dzieci?
Ja marzę o domku dla lalek dla mojej Panny Julianny :) nie o takim różowo-plastikowym, ale solidnym, drewnianym, dopieszczonym w najdrobniejszych detalach. Wymyśliłam, że zabawię się w stolarza i wybuduję go sama.. nie wiem czy zdołam, w każdym razie zaczęłam od projektu .. rysowałam, kreśliłam i kombinowałam i ciągle coś było nie tak.. nie potrafiłam się zdecydować na to w jakim ma być stylu.. w końcu wyszło coś pomiędzy wiktoriańskim, klasycznym a.. nie wiem sama .. kamienicą? To na razie tylko makieta, ale na jej widok mój ślubny stwierdził, że powstaje coś w stylu skandynawskim (?!) i dobrze.. nie mam w sumie nic przeciw temu :)
Fasada :)
Nie widać wprawdzie ale zapewniam, że wstawiłam okna :)
Parter, piętro i strych..
Ok.. makieta już jest, wszystko sobie rozrysowałam, teraz wystarczy już TYLKO :P zacząć budowę właściwej nieruchomości..
PS: czy u Was też jest dziś biało?
Peeeewnie że marzyłam:)FAJNIUSI :)
OdpowiedzUsuńWow, profesonalna makieta :)zapowiada się wspaniałe.w stylu domków angielskich z e baya:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPewnie, że marzyłam o domku! Swego czasu mojej Julii też zrobiłam domek. Był bardzo duży, z kartonów oklejonych gazetą i pomalowany. Niestety wtedy jeszcze nie blogowałam i nie zrobiłam zdjęć. A domku już nie ma:(
OdpowiedzUsuńA za oknem niestety zima.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie na candy i zabawę "Co lubię":)
ooo, ale czadowy! Świetny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)mam tylko nadzieję, że ten projekt mnie nie przerośnie :) w każdym bądź razie będę miała co robić w długie zimowe wieczory, które chyba właśnie się zaczynają :))
OdpowiedzUsuńZapowiada sie imponujaco i w prawdziwie angielskim stylu:)))
OdpowiedzUsuńDomek będzie CUDOWNY!Spełnienie moich dziecięcych marzeń!
OdpowiedzUsuńJak byłam mała miałam domek,a właściwie taki mini wieżowiec,bo miał kilka pieter,zrobiony przez mojego starszego brata u wysokiego,kartonowego pudełka. Uwielbiałam się nim bawić :)
Kiedy okazało się,że będę mieć córeczkę już w głowie planowałam sobie domek dla lalek dla niej... Życie jednak weryfikuje nasze plany.Zosia nie lubi bawić się lalkami,nawet nie chce na nie patrzeć jak jesteśmy w sklepie i jakąś jej proponuję :) Domek nie wchodzi więc w grę,chyba,że sama będę się nim bawić...Zosia zostaje przy...dinozaurach :D