Młody wprawdzie już przestał ryczeć przeciągle :P ale i tak zdążył zainspirować mnie do stworzenia bandy prehistorycznych stworów. No bo niby co innego powiesić nad łóżeczkiem małego krzykacza? Jakoś pszczółki i motylki zupełnie mi do tej roli nie pasowały.
A co do wieści z placu boju, to coraz lepiej się dogadujemy :D Dzieciaki się uwielbiają i mam nadzieję, że to im zbyt szybko nie minie. Młody rośnie błyskawicznie i wprost wychodzi z siebie na widok starszej siostry, a ja powoli zaczynam ogarniać ten cały życiowy rozgardiasz, który u nas ostatnio zapanował :D
Panna Julianna w jesiennej osłonie (tak, jeszcze niedawno było zupełnie ciepło)
Pozdrawiam!
hehe :) wygłupy lekarstwem na wszystko :) a u mnie po lekarstwie przychodzi bałagan :D
OdpowiedzUsuńa to normalka ;)
OdpowiedzUsuńim więcej dzieci tym weselej ;) ja mam dopiero jedno ale już nie mogę się doczekać kiedy zaplanuje kolejne ... Boże wybacz, jak się darłam przy porodzie ;p ściskam Was ;*
OdpowiedzUsuńNo to u mnie już komplet i pełnia szczęścia :) chociaż jak to mówią "never say never" :)
OdpowiedzUsuńHej Angela,jak mi wstyd ,że jestem totalnie spóżniona z życzeniami dla Twojego Księcia i gratulacjami dla Ciebie.Ale wiesz dobrze,że i ja mam pełne ręce roboty za sprawą takiego skarbka i jeszcze dwóch wesołych panienek.Obejrzałam zdjęcia. Kącik fenomenalny i choć kolorystyka nie moja, to doceniam piękne szycie i dyscyplinę w doborze
OdpowiedzUsuńodcieni szarości :) Diny też świetne.Mój ryczał równo 3 miesiące z powodu kolek,a teraz znowu "ryka" bo zęby idą.
Maluch rośnie Ci jak na drożdżach ,no i świetną paczkę masz teraz w domu.pozdrowienia dla Was :)
Dzięki Madzika :) u nas Młody też koncertował z powodu kolek i ucichł dopiero po trzecim miesiącu :) w porównaniu do anielskiej córci to była szkola przetrwania :) teraz się z tego śmiejemy, ale było grubo :/ pozdrawiamy :D
OdpowiedzUsuńŚwietne dinusie! Motylki rzeczywiście nie bardzo dla chłopaka :)
OdpowiedzUsuńA u mnie niebawem dojdzie trzecie do kompletu i z tej okazji ściągnę od ciebie pomysł na organizer na łóżeczko. Dobrze, że tu zajrzałam, bo zupełnie zapomniałam, że można uszyć takie przydatne rzeczy :)Na razie pracuję nad koszykiem dla małej.
Ależ proszę :) organizer rzeczywiście się przydaje! Gratuluję i pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńBlogging is the new poetry. I find it wonderful and amazing in many ways.
OdpowiedzUsuń