środa, 20 stycznia 2010

sukieneczka w groszki...

Moja córka wyrosła już (to wprost niewiarygodne!!) z sukienki, którą uszyłam jej na ostatnie Święta Bożego Narodzenia :) Zmuszona byłam więc zapakować sukienkę (na razie w ohydną siatę, ale mam nadzieję, że wkrótce dorobię się jakiegoś miłego dla oka memory boxa..) i schować.. Sukieneczkę uszyłam własnoręcznie... dosłownie.. gdyż nie posiadam niestety (jeszcze) maszyny do szycia.. tym bardziej mam nadzieję, że kiedyś będzie ona dla niej miłą pamiątką :D Oto rzeczona sukienka:



2 komentarze:

  1. O rety! Gratuluję cierpliwośći...

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam za ręczne szycie, a taka sukienusia uszyta własnoręcznie przez mamę będzie za lat naście miała olbrzymia wartość.

    OdpowiedzUsuń